wtorek, 8 listopada 2016

Jesienny weekend w Berlinie. Planetarium am Insulaner.




Miniony weekend był kolejnym weekendem bez Łukasza i czuję się po nim jakby przejechało po mnie 10 czołgów. Dzieci kochane, ale wymagające, każde chce aby to jemu poświęcić uwagę i to oczywiście dokładnie w tym samym momencie. Obydwoje lubią mieć coś do powiedzenia, a nie daj Boże, żeby Marcel zapomniał co chcial powiedzieć, to histeria na 10 minut murowana, ja z kolei nie chcę aby Roma była zakrzykiwana, więc staram udzielać im głosu po równo, co nie zawsze cieszy się uznaniem moich dzieci, każdemu wydaje się, że powiedziało mniej :).

U nas szykują się zmiany, bowiem w końcu znaleźliśmy mieszkanie! Nie mogę doczekać się przeprowadzki. Mieszkanie może nie jest idealne, ale jest duże i ma balkon, no i zostajemy na osiedlu, więc ominą nas przenosiny z przedszkola, czego bardzo chciałam uniknąć, bo dzieci zaaklimatyzowały się w naszym obecnym świetnie.
W związku z przeprowadzką czeka nas oczywiście bardzo dużo wydatków, bo mieszkanie będzie puste, a my mamy tylko parę szafek no i na szczęście lodówkę.Ale to nic, mogę przez kilka tygodni pomieszkać 'na walizkach', radość z dodatkowej przestrzeni przeważa bowiem wszystko. Yuhuuuu! :)))

Weekend spędziliśmy dosyć pracowicie, a mianowicie w sobotę byliśmy na pikniku dla Uchodźczyń organizowanego przez Anię Alboth z Family Without Borders. Pikinik odbył się już drugi raz i miał na celu przywitanie Pań Uchodźczyń i zrobienie czegoś specjalnie dla nich i ich dzieci. Było jedzenie, bardzo dużo darów, oprawa muzyczna i animacja najmlodszych. Przybyło bardzo dużo kobiet i dzieci i imprezę z pewnością można zaliczyć do udanych.

W niedzielę z kolei wybrałam się z dziećmi do planetarium na Wilmersdorf - Zeiss Planetarium, na projekcję dotyczącą gwiazd i planet. Mnie się bardzo podobało, ale dzieci niestety się nudziły, zwłaszcza Romcia. Marcel czasem zainteresował się tym co pani mówiła, ale głównie ciekawiły go rozkładane krzesła i ciemność :). Najfajniejsze było dla nich na końcu, gdy odbyła się symulacja jazdy kolejką górską, piszczeli z zachwytu :). W planach mamy teraz odwiedziny w Planetarium tuż obok nas, niedawno je ponownie otworzono po długim remoncie, może tam program będzie im bardziej odpowiadał.

Pozdrawiamy!



 Tak to wygladalo w srodku, projekcja byla naprawde swietna i pieknie przygotowana


 W cenie biletu byla rowniez mozliwosc popatrzenia przez teleskop

A tutaj plac zabaw inspirowany planetarium, znajduje sie on w parku obok.  

wtorek, 1 listopada 2016

Jesienny weekend w Berlinie. Tegeler See oraz Wiesenpark (Marzahn)

Czy Wasze soboty też zaczynają się zawsze strasznie? U nas to już jest niestety taka tradycja, Marcel w sobotę ma taki humor, a przez to później i Roma, że nic tylko zapakować ich w auto i gdzieś z nimi pojechać, żeby odreagowali złość na świeżym powietrzu.
Tak właśnie zrobiliśmy w ubiegły weeken, zapakowaliśmy dzieci i rowery i pojechaliśmy na północ Berlina nad jezioro Tegeler. W planach mieliśmy objechać jezioro, ale polegliśmy w starciu z rzeczywistością. Dzieci w samochodzie usnęły, a jak się obudziły, to były w takich humorach, że myśleliśmy, że parking to będzie jedyne co zobaczymy. Na szczęście udało nam się ich namówić chociaż na plac zabaw i po godzinie zabaw, wsiedliśmy w końcu na rowery. Daleko nie pojechaliśmy ale i tak las swoje zrobił. Kolorowe liście, piękny zapach i spokój, sprawił że wszyscy zrelaksowaliśmy się. Pięknie tam, a ścieżek rowerowych do wyboru, każdy znajdzie coś dla siebie, koniecznie musimy tam wrócić.








W niedzielę z kolei przyjechała w odwiedziny moja mama, dzieci były zachwycone, bardzo się ucieszyli z odwiedzin babci, wiec humory dopisywaly :). Pogoda była piękna, ale jakoś tak się ruszyć nie mogliśmy z domu i wyszliśmy dopiero późnym popołudniem. Pojechaliśmy do Wiesenpark na Marzahnie, dokładnie na przeciwko Ogrodów Świata. Wiesenpark nie jest takim tradycyjnym parkiem z wieloma drzewami i alejkami, raczej to takie pole z trawa, ale ja bardzo lubię takie miejsca. Jest bardzo dużo przestrzeni, człowiek czuje się wolny. W parku tym, popularną rozrywką jest puszczanie latawcow, pięknie wyglądały na błękitnym niebie. Znajduje się tam równiez bardzo fajny, duży plac zabaw o dosyć wysokim stopniu trodnosci. Świetne miejsce na niedzielny relaks.