Welcome to our website !

Blog dla podróżujących rodziców

Berlin z dziećmi, podróże z dziećmi, Berlin z dzieckiem

Jeden z ostatnich weekendów spędziliśmy w bardzo miłym i rodzinnie nastawionym miejscu - hotelu Imperiall Resort & MediSpa w Sianożętach. Na wypad z dziećmi miejsce idealne, Marcel przez tydzień nie chciał zdjąć swojej opaski hotelowej, no bo "przecież niedługo tam wrócimy, to już będę miał!".


Oto moje podsumowanie naszego pobytu:

Położenie hotelu Imperiall Resort & MediSpa:
Doskonałe! Naprawdę trudno o lepsze! Hotel położony jest około 50 metrów od pięknej plaży, na piechotę dosłownie kilka minut. My niestety trafiliśmy na deszczową pogodę ale myślę, że w sezonie to jest niesamowite udogodnienie i na plażę można sobie przychodzić kilka razy dziennie.
Zaraz obok hotelu biegnie również bardzo dobrze przygotowana ścieżka rowerowa, która można wybrać się na bliższe (np do Kołobrzegu - mój mąż się przejechał)  i dalsze wycieczki. Rowery, foteliki, przyczepki można sobie wypożyczyć w hotelu.








Hotel
Hotel składa się z dwóch części - pokoje dla gości umieszczone są w głównym budynku, ale dostępnych jest też bardzo wiele niezależnych domków. My mieszkaliśmy w dwupokojowym domku z gankiem, mieliśmy aneks kuchenny i lodówkę, nie gotowaliśmy, ale wszystko było przygotowane tak, że spokojnie można przygotowywać proste posiłki.
Pokoje są czyste i estetycznie urządzone.




Jedzenie
Ogromny wybór! Na pewno nie spodziewacie się TAKIEGO wyboru. Nasz pobyt był z wyżywieniem, czyli śniadaniem i obiadokolacją, obydwa posiłki są serwowane w formie bufetu. Jedzenie jest smaczne i jestem przekonana, że nawet największe niejadki znajdą coś dla siebie. Dla dzieci dostępny jest również lunch o godzinie 13-14. A jak komuś to jedzenie nie wystarczy (chociaż wątpię, my z jadalni się turlaliśmy), to w barze na dole można zamawiać dania z karty a także napić się czegoś mocniejszego.





Atrakcje hotelowe
I to jest chyba największy atut Hotelu Imperiall. Atrakcji jest co niemiara, a wiadomo, że przy kapryśnej pogodzie nad polskim morzem jest to mega ważne, bo znudzone dzieci to nieszczęśliwi rodzice, ale w hotelu Imperiall raczej Was to nie spotka :).
No więc zaczynając od początku:
1. Animacje dla dzieci - w sezonie, zatrudnione są panie animatorki i zapewniają dzieciom szereg atrakcji. Dostępny jest plan zajęć i codziennie przygotowane jest dla dzieci coś nowego i ciekawego.
2. Sala zabaw i sala gimnastyczna dla dzieci - w hotelu przygotowane są pomieszczenia w których dzieci mogą się bawić do woli. Jest sala zabaw z zabawkami, książkami, klockami itp. Dodatkową atrakcją jest terrarium z legwanami i żółwiami oraz akwarium z rybkami. Zaraz obok znajduje się sala gimnastyczna, gdzie można pograć w różne gry zespołowe.





3. Dwa place zabaw i basen zewnętrzny - czyli miejsca, gdzie dzieci mogą spożyć swoją energię :).




4. Dla mnie największa atrakcja całego hotelu - BASEN KRYTY z saunami i jacuzzi. No jak jest basen to nie sposób się z dziećmi nudzić. To jest naprawdę wspaniała rzecz, moje dzieci mogły z basenu nie wychodzić, siedzieliśmy tam każdego dnia po kilka godzin i to było naprawdę świetne. Jest brodzik i zjeżdżalnia dla maluszków, a także zjeżdżalnia dla starszych dzieci. Sa również dwie sauny, a ostatnia godzina otwarcia basenu jest tylko dla dorosłych, więc każdy może w spokoju i ciszy się zrelaksować.



5. Strefa SPA - czyli dla każdego coś miłego :). W SPA można skorzystać z przeróżnych zabiegów i masaży, można naprawdę się zrelaksować, ja korzystałam z masażu i był baaardzo relaksujący. Więcej o zabiegach można przeczytać tutaj. W strefie SPA znajduje się również komora hiperbaryczna w której można wykonać tlenoterapię hiperbaryczną, która działa na wszystkie komórki organizmu i skutecznie nasyca je tlenem, bardzo mnie to zaciekawiło, muszę spróbować przy następnej wizycie.




Podsumowując
Nasz pobyt w hotelu Imperiall zaliczam do bardzo udanych. Wypoczęliśmy, popływaliśmy i pojedliśmy, a co najważniejsze, nasze dzieci były bardzo zadowolone i chcą wrócić na dłużej, a to jest chyba najlepsze potwierdzenie tego, że pobyt był udany :).

Więcej informacji na stronie hotelu: http://www.imperiall.pl/

Pozdrawiam serdecznie!

At the one of the lasts weekends I went with my family to IGA 2017. The IGA is an International Garden Exhibition and therefore, in an area of ​​104 hectares, there is an exhibition dedicated to gardening and landscape architecture from around the world as well as to the future of urban green spaces
This garden festival takes place in the Gärten der Welt (Gardens of the world) and at the area around them on the neighbouring Kienberg and Wuhletal. 


I have to write that we had a great time! There is a lot of things to do, and you must definitely start in the morning, because I'm sure you'll be out late in the afternoon. As always, it is best to bring a blanket, food and really nothing else you need for happiness. A lot of attractions is prepared, area is huge and we have not seen yet all we wanted but hopefully, we will be back on IGA in October.

We started our tour from the entrance of "Kienbergpark". The ticket is quite expensive because it costs € 20, but I think it is really worth it, especially since children up to 6 years of age do not pay anything. In the price of the ticket there is a cable car ride included and it is really a great attraction. The views are beautiful and the cable car has one stop along the way, at the top of the hill with a viewing platform, where you can admire al the landscape. Right next to it, there is also a bobsleigh track, paid extra, but not much, €3 per person. Children up to 4 years of age (they are very careful to ensure that the child is 4 or over) may also take part in the ride accompanied by an adult. 





From this stop I recommend a walk to reach 'Gardens of the world' part. On your way there, you will pass a pleasant playground and nice bridge. In the 'Gardens of the world' there are several small and large gastronomy spots, beautiful thematic gardens and also a scene where different shows take place on weekends (when we were there actor was reading fairy tales for children). Everywhere there you can find deck chairs, normal chairs, grass where you can sit and rest. There is also another nice playground and a maze in which you can have a lot of fun. Everyone will find something for themselves - a quiet alley to read a book, or places to meet a lot of people.




And at the end, there is a real attraction for children: a beautiful water playground with an amazing whale. It was an absolute highlight for our daughter. Whale can be entered, its interior conceals a lot of surprises and it is designed really sensational.

Next to the whale there are also few spots where the water is spritzed or kids can do that by themselves. This playground, in my opinion, is the best water playground in whole Berlin, is really amazing. We spent like 2 hours only there.

From this playground you can go to tents with flowers exhibition and that was how we finished our visit, however we have not seen everything yet. After admiring flowers,  we headed to the cable car and we went back to the entry point. Our visit was really great and we really loved it. IGA 2017 is finishing on 15th of October so there is still some time to visit it. I highly recommend that! I cannot wait to see the start of Autumn there!

More information can be found here: https://iga-berlin-2017.de/en


All the best!






Ostatnie dni lata i wakacji. Marcel w sobotę rozpoczyna rok szkolny, więc cieszymy się wspólnym spokojnym czasem póki możemy. Trochę przeraża mnie wizja szkoły i najchętniej zatrzymałabym Marcela w przedszkolu jeszcze jeden rok. Niestety nie jest to tutaj za bardzo możliwe, zwłaszcza, że mój synek do szkoły aż się rwie. Najbardziej co mi przeszkadza, to brak elastyczności w podróżowaniu. Będziemy zmuszeni do wyjazdów wtedy kiedy wszyscy, a wiadomo, że w sezonie i bilety lotnicze droższe i kwatery. Niemniej jednak poczekamy, zobaczymy, może nie taki ten wilk straszny.
W ostatnich dniach postanowiłam trochę bardziej pozwiedzać Berlin. Mieszkamy już tutaj ponad 3 lata, a jednak niektóre dzielnice są mi w ogóle nieznane. Tak też sprawa się ma się i z dzielnica Schöneberg. 



Schöneberg to artystyczna enklawa miasta, uznawana za najbardziej tolerancyjną dzielnicę Berlina. Znajduje się tam zabytkowy ratusz w którym prezydent Kennedy przemawiał w 1963 mówiąc kultowe już słowa: 'Ich bin ein Berliner', a także dom (na Hauptstraße 155) w którym mieszkał i tworzył David Bowie.
Kawiarnie, bary i kluby, szerokie chodniki, place, targi oraz parki zachęcają do odwiedzin. Jestem pewna, że każdy znajdzie tam coś dla siebie i jeden dzień nie wystarczy żeby odkryć wszystkie zakamarki. 
Ja wybrałam się z moim synkiem, więc plan spaceru układałam głównie pod niego, bo chciałam trochę połazić, a nie chciałam żeby po 2h chciał już wracać do domu.




Tak więc naszą wycieczkę zaczęliśmy od Hexenspielplatz (czyli placu zabaw czarownic). Świetny plac zabaw, pełno atrakcji, domek Baby Jagi, huśtawki, zjeżdżalnia, smok , i parę innych rzeczy. Niemcy naprawdę wiedzą jak robić place zabaw, nie mogłam Marcela stamtąd wyciągnąć :))), myślę że można tam spędzić dobrych parę godzin.







Stamtąd udaliśmy się w stronę Heinrich-von-Kleist-Park, po drodze zahaczając o przepyszne lody Berlin Homemade Icecream.


Kleistpark jest niedużym parkiem (kiedyś znajdował się w tym miejscu ogród botaniczny), z jednej jego strony znajduje się budynek Sądu Najwyższego. Jest tam również szeroka łąka na której można rozłożyć się z kocem, aleje, posągi oraz kolumnady krolewskie.Jest tam także mały ładny plac zabaw z pompą wodną, Marcel był przeszczesliwy bo na placu zabaw był sam i mógł do woli bawić się wodą i błotem (układał tamy, robił tunele i kopał doły).








Naprzeciwko parku znajduje się kolejny mały park - Kurt-Hiller-Park, gdzie również jest przestrzeń przeznaczona na dziecięce zabawy.



Stamtąd poszliśmy obejrzeć dom w którym mieszkał David Bowie, potem pizza i na Akazienstraße. Bardzo fajna ulica, tętniąca życiem, pełno sklepów i kawiarenek. Co mnie zachwyciło na Schönebergu, to przepiękne witryny. Nieważne czy fryzjer, sklep czy zakład pogrzebowy, każda witryna była inspirująca i ciekawa.

Zjedliśmy lunch, a potem wypiliśmy kultową kawę w Double Eye, kawa rzeczywiście przesmaczna.





Stamtąd chcieliśmy iść do Muzeum Młodzieży, ale mieliśmy ogromnego pecha bo akurat tego dnia pracownicy wybrali się na wycieczkę. No cóż, będzie pretekst żeby znów na Schöneberg wrócić :).
Pięknym, starym cmentarzem przeszliśmy do kolejnego parku - Heinrich-Lassen-Park. Odpoczęliśmy tam przed drogą powrotną i wróciliśmy do domu.




Nasza mini-wycieczka zajęła nam prawie cały dzień, Schöneberg zaciekawił i mam wielka ochotę na jeszcze. Myślę, że przy najbliższej wolnej chwili tam wrócimy. 

Pozdrawiam!!!