Welcome to our website !

Blog dla podróżujących rodziców

Berlin z dziećmi, podróże z dziećmi, Berlin z dzieckiem

Czy Wasze soboty też zaczynają się zawsze strasznie? U nas to już jest niestety taka tradycja, Marcel w sobotę ma taki humor, a przez to później i Roma, że nic tylko zapakować ich w auto i gdzieś z nimi pojechać, żeby odreagowali złość na świeżym powietrzu.
Tak właśnie zrobiliśmy w ubiegły weeken, zapakowaliśmy dzieci i rowery i pojechaliśmy na północ Berlina nad jezioro Tegeler. W planach mieliśmy objechać jezioro, ale polegliśmy w starciu z rzeczywistością. Dzieci w samochodzie usnęły, a jak się obudziły, to były w takich humorach, że myśleliśmy, że parking to będzie jedyne co zobaczymy. Na szczęście udało nam się ich namówić chociaż na plac zabaw i po godzinie zabaw, wsiedliśmy w końcu na rowery. Daleko nie pojechaliśmy ale i tak las swoje zrobił. Kolorowe liście, piękny zapach i spokój, sprawił że wszyscy zrelaksowaliśmy się. Pięknie tam, a ścieżek rowerowych do wyboru, każdy znajdzie coś dla siebie, koniecznie musimy tam wrócić.








W niedzielę z kolei przyjechała w odwiedziny moja mama, dzieci były zachwycone, bardzo się ucieszyli z odwiedzin babci, wiec humory dopisywaly :). Pogoda była piękna, ale jakoś tak się ruszyć nie mogliśmy z domu i wyszliśmy dopiero późnym popołudniem. Pojechaliśmy do Wiesenpark na Marzahnie, dokładnie na przeciwko Ogrodów Świata. Wiesenpark nie jest takim tradycyjnym parkiem z wieloma drzewami i alejkami, raczej to takie pole z trawa, ale ja bardzo lubię takie miejsca. Jest bardzo dużo przestrzeni, człowiek czuje się wolny. W parku tym, popularną rozrywką jest puszczanie latawcow, pięknie wyglądały na błękitnym niebie. Znajduje się tam równiez bardzo fajny, duży plac zabaw o dosyć wysokim stopniu trodnosci. Świetne miejsce na niedzielny relaks.







Wiosna się rozpoczęła, a wraz z nią, rozpoczęło się nasze intensywne zwiedzanie Berlina i okolic. Brandenburgia jest tak bogata w atrakcje, że nie wiem czy kiedykolwiek uda nam się odwiedzić chociaż połowę miejsc.


Dzisiaj wybraliśmy się do skansenu wiejskiego Düppel. Skansen ten zajmuje obszar o powierzchni ok 12 ha. Znajduje się tam zrekonstruowany średniowieczny kompleks wiejski w skład którego wchodzą chaty, spichlerze, warsztaty rzemieślnicze, studnie, pola i ogrody. Jest również zagroda ze zwierzętami.




Dzieciom w skansenie bardzo się podobało. Do dyspozycji dzieci jest kilka gier, szałas, piaskownica, domek, ograniczeniem może być tylko wyobraźnia. W skansenie spędziliśmy 4 godziny i dzieci nie chciały wracać do domu. Jeśli zgłodniejecie, to znajduje się tam również mała restauracja, która serwuje całkiem przyzwoite jedzenie.







Skansen otwarty jest od Wielkanocy do października, ale tylko w soboty i niedziele (10-18),
Odbywają się tam również czasami imprezy tematyczne, więcej informacji na ten temat można znaleźć tutaj.

Zachęcam do odwiedzin, bardzo przyjemne, niezatłoczone miejsce z którego można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Pozdrawiam!!!




Od dłuższego czasu wzbierałam się z Marcelem do Muzeum Teatru Lalek i udało nam się je odwiedzić wczoraj :). Muzeum to jest niewielkie, zajmuje jedynie dwa małe pomieszczenia, gdy Marcel to zobaczył to wykrzyknął: "co tak mało"?! Ale eksponaty są bardzo interesujące. 

Zaprezentowane są zbiory zbiory pacynek, kukiełek, marionetek, lalek teatru cieni oraz postaci animowanych z różnych krajów Europy, Azji i Afryki.





Dla niektórych dzieci wystawa może wydawać się straszną, gdyż sporo jest potworów, smoków, straszydeł i złych postaci, ale Marcelowi, który taką tematyką jest teraz zafascynowany, bardzo się tam podobało.





Muzeum organizuje również różne warsztaty dla dzieci i dorosłych, a także przedstawienia.

Może muzeum to nie należy to najlepszych muzeów Berlina, ale te wszystkie lalki i pacynki mają w sobie niepowtarzalny czar i magię i myślę, że warto to muzeum odwiedzić.

Więcej informacji znajdziecie na: http://www.puppentheater-museum.de
Ogród czynny jest: Pn - Pt 9-15, Ndz 11-16
Bilety kosztują: €3 (€2.5 ulgowy) 


W ubiegły weekend odwiedziliśmy Muzeum Metra Berlińskiego. Muzeum to prowadzone jest przez wolontariuszy i otwarte jest tylko jeden dzień w miesiącu: każdą drugą sobotę miesiąca. Koszt biletu jest symboliczny i wynosi €2.Muzeum jest bardzo ciekawe i widać, że prowadzone jest przez zapaleńców. Niestety nie ma żadnych pojazdów, co byłoby najciekawsze, ale jest tyle eksponatów, urządzeń i materiałów, że i bez wagonów metra warto to muzeum odwiedzić. Nam jak i dzieciom, bardzo się podobało, zapraszam na fotorelacje i gorąco pozdrawiam!

Strona internetowa: http://www.ag-berliner-u-bahn.de/index.php/museum













W Berlinie pogoda nie najgorsza, temperatura oscyluje w okolicach 8 stopni. Czekamy na zimę, ale póki zima nie nadchodzi, szlajamy się w weekendy po muzeach :).

W minioną sobotę byliśmy w Muzeum Instrumentów Muzycznych. Raz w miesiącu odbywają się tam przedstawienia dla dzieci, my byliśmy na Calineczce.
Muszę napisać, że przedstawienie było fantastyczne. Był to teatr lalkowy z akompaniamentem muzyki barokowej. Wybraliśmy się z Marcela przyjacielem z przedszkola i chłopaki byli zachwyceni. Przedstawienie było w sam raz dla czterolatków. A to co nam, mamom, najbardziej się podobało, to poziom muzyczny przedstawienia. Muzyka była naprawdę wspaniała.




Po ‘Calineczce’ postanowiliśmy przejść się po Muzeum Instrumentów i tu niestety spotkało nas małe rozczarowanie. Bo mimo, że byliśmy z dziećmi, to dzieci w tymże muzeum nie są mile widziane - nie mogą nic dotykać, a wiadomo, mieli ogromną ochotę naciskać i grać na wystawionych instrumentach :).




Atmosfera tego muzeum przypomina takie stare muzea w Polsce, gdzie panie w kapciach chodzą i wszystkiego uważnie pilnują. Jednak podobało mi się, bo zbiory są imponujące a sam budynek bardzo interesujący.

W Muzeum znajduje się kawiarnia, gdzie można wypić kawę i zjeść ciasto.


Muzeum otwarte jest od wtorku do piątku w godzinach 9-17, a w czwartki do 20. W weekendy 10-17.
Bilety kosztują €6 i €3, a na przedstawienie €5 i nie trzeba już płacić za wstęp do Muzeum.

Wszystkie informacje mogą być znalezione tutaj: http://www.mim-berlin.de/

Pozdrawiamy!
W związku z tym, że za oknem szaro, buro i ponuro, zwiedzamy różne ciekawe miejsca wewnątrz budynków :).

Tym razem padło na Extavium w Poczdamie. Extavium jest eksperymentarium dla dzieci i młodzieży. Dzieci mogą wykonać tam różne doświadczenia, pooglądać ponad 130 eksponatów i przetestować bardzo wiele zjawisk. Muszę przyznać szczerze, że myślałam, że jest to większe miejsce i jeśli ktoś miałby wybierać się do Poczdamu tylko po to aby odwiedzić Extavium, to niekoniecznie polecam. Ale jak już ktoś w Poczdamie jest to jak najbardziej.

Miejsce jest dosyć małe, i moim zdaniem godzina wystarczy aby obejrzec wszystkie eksponaty, ale jak za oknem pada i wieje, to uda się i 2.5h zająć dzieci. Uważam jednak, że to absolutne maksimum :).
Dzieciom się bardzo podobało - obojgu. Dla małych dzieci, jest wydzielone specjalne miejsce, gdzie mogą posiedzieć, pobudować z klocków, zjechać że zjeżdżalni i poczytać książki. W pozostałej części Extavium znajdują się stanowiska, na których można wykonać eksperymenty przy pomocy personelu bądź samodzielnie. Na zdjęciach widać wszystko najlepiej :).













Dzieci budowały labirynt dla myszki z klocków lego, na końcu labiryntu czekał smakołyk

Duzi też mieli trochę zabawy :)

Po zwiedzaniu udaliśmy się na obiad, bo wszyscy wygłodnieliśmy. Wybraliśmy się do pizzerii, bo to zawsze sprawdza się z naszymi dziećmi. Przed posiłkiem poszliśmy jeszcze na krótki spacer. Musimy się do Poczdamu koniecznie wybrać jak będzie ciepło, bo to interesujące miasto. Dzieciom również się bardzo podobało.




Ah, jak mi szkoda, że te weekendy tak szybko mijają. Na szczęście niedługo będą święta i będziemy mogli że sobą trochę więcej czasu spędzić. Bardzo za tymi moimi maluchami tęsknię i lubię z nimi spędzać czas, chociaż czasem nieźle w kość dają :).


Pozdrawiamy!