Welcome to our website !

Blog dla podróżujących rodziców

Berlin z dziećmi, podróże z dziećmi, Berlin z dzieckiem


We wrześniu mój mąż mnie miło zaskoczył i zabrał nas na bardzo fajna wycieczkę nad jezioro i do Centrum Edukacji Ekologicznej Ökowerk. Od nas trochę daleko, w Grunewald, w starych budynkach wodociągów,  znajduje się to ciekawe miejsce. Pzyjazne dzieciom, organizują warsztaty na różne tematy związane z natura, nam trafił się warsztat dotyczacy wody. Pani pokazywała ciekawe doświadczenia z związane wodą, a dzieci w nich czynnie uczestniczyły. Na terenie Ökowerk znajduje się kawiarnia, można tam również zjeść obiad, są ławki, ścieżki, ścieżka bosych stóp, gdzie przechodzi się przez różne przeszkoy bez obuwia, można pobawić się wodą, naprawdę bardzo miłe miejsce. A zaraz za płotem jest spokojne jeziorko, w którym można schłodzić się w upalny dzień. Bardzo sympatycznie i spokojnie, a jeszcze przy okazji można odwiedzić okoliczne, grunewaldzkie lasy.

Polecam!







Berlińska jesień się zaczęła i daleko jej w tym roku do złotej jesieni. Głównie pada i wieje, ale to nic, Berli oferuje masę rozrywek nawet na te pochmurne dni. W ciągu tygodnie nie mamy za dużo czasu, zaczęłam naukę w szkole, codziennie 8h, więc jak wracam do domu, to tylko obiad zrobić i z rodziną trochę czasu spędzić. Łukasz z kolei rozpoczął studia podyplomowe w Gdańsku, więc co drugi tydzień spędzamy oddzielnie. Przerwa w podróży sprawiła, że nasze życie jest dużo spokojniejsze i bardziej usystematyzowane. Kocham podróżować, planuje już wycieczki na przyszły rok, ale cieszę się, że mamy pory roku w których już tak nie da się jeździć bo taką chwila oddechu jest chyba każdemu potrzebna. No i można trochę oszczędzić, bo nie ma co się oszukiwać, podróże trochę kosztują, nawet te niskobudżetowe.
Jesteśmy też w trakcie poszukiwania mieszkania, codziennie przeglądam oferty i staram się nie załamywać i wierzę w to, że w końcu i nam się uda znaleźć przytulne gniazdko, chociaż w Berlinie, a już zwlaszczach na dzielnicach na których ja szukam, jest bardzo ciężko.

Po ostatniej mieszkaniowej porażce (odmówiono nam mieszkania z niewiadomych względów), na otarcie łez, zakupiłam sobie w końcu gofrownicę :). Dzieci są przeszczesliwe i mogłyby gofry jeść 3 razy dziennie :), a ja ćwiczę się w robieniu gofrów perfekcyjnych, wkrótce Romki urodziny i chciałabym, aby mali goście byli zadowoleni :).

Miniomy weekend był właśnie weekendem bez Łukasza, więc musiałam wymyślić jakieś atrakcje dla moich energicznych dzieci :), ale jak już pisałam powyżej, nie było trudno, raczej nie wiedziałam co wybrać :). Pogoda była całkiem całkiem więc w sobotę wybraliśmy się do parku.


 Romie sie przysnelo :)

Kleiner Tierpark

Kleiner Tierpark



A po tym się skakało i wydawało to dźwięki jakby się grało na cymbałkach. Świetna zabawa :)

Odwiedzilsmy dzielnicę Moabit, jedną z moich ulubionych dzielnic w Berlinie, prawie zupełnie nie znaną, a moim zdaniem podobnie ciekawą jak dzielnica Kreuzberg. Pracowałam na tej dzielnicy w mojej ostatniej pracy i przez 5 miesięcy udało mi się ją całkiem dobrze poznać. Z dziećmi pojechałam do parku Kleiner Tiergarten. Park ten był ostatnio całkowicie zrewitalizowany i jest bardzo przyjemnym miejscem na wizytę z dziećmi. Potem poszliśmy na Gozleme i zadowoleni wróciliśmy do domu, gdzie upiekliśmy chlebek bananowy, z tego przepisu. Wychodzi super smaczny, gorąco polecam :).. To był super dzień :).


W niedzielę z kolei wybraliśmy się do muzeum DDR.




Muzeum jest świetne, ale nie polecam w weekend, bo było milion osób. Muzeum znajduje się zaraz obok Berlińskiej katedry, w ścisłym centrum, więc pewnie znajduje się na liście "do zobaczenia" większości turystów.
Możemy tam zobaczy bardzo ciekawe stoiska opowiadające o takim codziennym życiu z DDR. Można dowiedzieć się wszystkiego: jak spędzano wakacje,jak wyglądał pokój przesłuchań, można przejrzeć się w lustrze i za sprawą specjalnej aplikacji zobaczyć się w lustrze w ubraniach z tamtych czasów. Jest nawet przygotowane modelowe mieszkanie, gdzie można otworzyć każda szafkę i zajrzeć w każdy kąt. Jeśli jesteście z mojego rocznika, to poczujecie się tam jak u babci w domu :).


Widok za oknem byl swietny, zmienial sie, czasem padal deszcz, jezdzily samochody

Imprezka

Dla dzieci wszystko było atrakcją i bardzo im się tam podobało, dla Marcela najbardziej ekscytująca była przejażdżka trabantem - na szybie wyświetlana jest droga na osiedlu, a w samochodzie można kierować, naciskać pedał gazu bądź hamulec i ma się złudzenie prawdziwej jazdy. W muzeum był też pokój przedszkolny, z zabawkami z tamtych lat, leżaczkami, na ścianie wisiał plan dnia, tam chyba spędziliśmy najwięcej czasu. Dzieci były bardzo zadowolone i ja również :). Trochę żałuję, nie udało mi się więcej poczytać, bo było tam zgormadzonych pełno ciekawostek.




Ponieważ pogoda była piękna, to po wyjściu z muzeum poszliśmy na plac pod Katedrą Berlińską, gdzie pan puszczał bańki, a wiadomo, że dzieci+bańki=szczęście, trochę czasu tam spędziliśmy i wróciliśmy do domu.





To był dobry weekend :)).
Pozdrawiam!!!

Podczas pobytu mojej siostry, odwiedziłyśmy jeszcze jedno nowe dla mnie miejsce - Tierpark. Pewnie nie wszyscy o tym widzą, ale w Berlinie są dwa ogrody zoologiczne: Zoologischer Garten oraz właśnie, Tierpark. Tierpark powstał, gdy Berlin był podzielony na Berlin Wschodni i Zachodni, po wschodniej części miasta. Zajmuje 140ha i jest jednym z największych tego typu obiektów w całej Europie. Nam to miejsce bardzo się podobało .Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że obszar Tireparku jest naprawdę ogromny i moim zdaniem nie da się przejść całego Tierpark jednego dnia tak na spokojnie, nie biegając (zwłaszcza z dziećmi).




 Miejsce to, jak nazwa wskazuje to taki park ze zwierzętami. Są aleje, kanały z wodą, pełno drzew i między tym wszystkim, porozrzucane wybiegi dla zwierząt. Zwierzęta mają tam naprawdę dużo miejsca i bardzo fajnie się je tam obserwuje. Nam najbardziej podobały się słonie, które akurat urządziły sobie kąpiel, tygrysy i nietoperze. Węże i robaki też były świetne, a wiele więcej niestety nie widzieliśmy, gdyż dzieci były już mocno zmęczone (byliśmy tam 5 godzin!). Na terenie Tierparku znajduje się również piękny pałac z ogrodem i fontanną, w której pływają pelikany. Pięknie to wygląda. 








No i oczywiście, jak to w Berlinie, jest tam też super plac zabaw. Są tak naprawdę dwa place zabaw: wodny plac zabaw, gdzie moje dzieci spędziły ponad godzinę, a także tradycyjny plac zabaw, również bardzo przyjemny. A od września ma być otwarty jeszcze jeden, w innej części zoo. Oczywiście jest też miejsce, gdzie można zrobić piknik, są również małe bary z kiełbaskami, preclami i napojami. 






Podsumowując, bardzo nam się w Tierpark podobało. Miejsce to nie przypomina tradycyjnego zoo, jest bardzo dużo przestrzeni. Zdecydowanie, podobało mi się bardziej niż w Zoologischer Garten i mam nadzieję, że uda nam się do Tierpark wybrać jeszcze raz w tym roku. Pozdrawiam!!!
Wiosna się rozpoczęła, a wraz z nią, rozpoczęło się nasze intensywne zwiedzanie Berlina i okolic. Brandenburgia jest tak bogata w atrakcje, że nie wiem czy kiedykolwiek uda nam się odwiedzić chociaż połowę miejsc.


Dzisiaj wybraliśmy się do skansenu wiejskiego Düppel. Skansen ten zajmuje obszar o powierzchni ok 12 ha. Znajduje się tam zrekonstruowany średniowieczny kompleks wiejski w skład którego wchodzą chaty, spichlerze, warsztaty rzemieślnicze, studnie, pola i ogrody. Jest również zagroda ze zwierzętami.




Dzieciom w skansenie bardzo się podobało. Do dyspozycji dzieci jest kilka gier, szałas, piaskownica, domek, ograniczeniem może być tylko wyobraźnia. W skansenie spędziliśmy 4 godziny i dzieci nie chciały wracać do domu. Jeśli zgłodniejecie, to znajduje się tam również mała restauracja, która serwuje całkiem przyzwoite jedzenie.







Skansen otwarty jest od Wielkanocy do października, ale tylko w soboty i niedziele (10-18),
Odbywają się tam również czasami imprezy tematyczne, więcej informacji na ten temat można znaleźć tutaj.

Zachęcam do odwiedzin, bardzo przyjemne, niezatłoczone miejsce z którego można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Pozdrawiam!!!




Od dłuższego czasu wzbierałam się z Marcelem do Muzeum Teatru Lalek i udało nam się je odwiedzić wczoraj :). Muzeum to jest niewielkie, zajmuje jedynie dwa małe pomieszczenia, gdy Marcel to zobaczył to wykrzyknął: "co tak mało"?! Ale eksponaty są bardzo interesujące. 

Zaprezentowane są zbiory zbiory pacynek, kukiełek, marionetek, lalek teatru cieni oraz postaci animowanych z różnych krajów Europy, Azji i Afryki.





Dla niektórych dzieci wystawa może wydawać się straszną, gdyż sporo jest potworów, smoków, straszydeł i złych postaci, ale Marcelowi, który taką tematyką jest teraz zafascynowany, bardzo się tam podobało.





Muzeum organizuje również różne warsztaty dla dzieci i dorosłych, a także przedstawienia.

Może muzeum to nie należy to najlepszych muzeów Berlina, ale te wszystkie lalki i pacynki mają w sobie niepowtarzalny czar i magię i myślę, że warto to muzeum odwiedzić.

Więcej informacji znajdziecie na: http://www.puppentheater-museum.de
Ogród czynny jest: Pn - Pt 9-15, Ndz 11-16
Bilety kosztują: €3 (€2.5 ulgowy)