Welcome to our website !

Blog dla podróżujących rodziców

Berlin z dziećmi, podróże z dziećmi, Berlin z dzieckiem

Ostatnie dni lata i wakacji. Marcel w sobotę rozpoczyna rok szkolny, więc cieszymy się wspólnym spokojnym czasem póki możemy. Trochę przeraża mnie wizja szkoły i najchętniej zatrzymałabym Marcela w przedszkolu jeszcze jeden rok. Niestety nie jest to tutaj za bardzo możliwe, zwłaszcza, że mój synek do szkoły aż się rwie. Najbardziej co mi przeszkadza, to brak elastyczności w podróżowaniu. Będziemy zmuszeni do wyjazdów wtedy kiedy wszyscy, a wiadomo, że w sezonie i bilety lotnicze droższe i kwatery. Niemniej jednak poczekamy, zobaczymy, może nie taki ten wilk straszny.
W ostatnich dniach postanowiłam trochę bardziej pozwiedzać Berlin. Mieszkamy już tutaj ponad 3 lata, a jednak niektóre dzielnice są mi w ogóle nieznane. Tak też sprawa się ma się i z dzielnica Schöneberg. 



Schöneberg to artystyczna enklawa miasta, uznawana za najbardziej tolerancyjną dzielnicę Berlina. Znajduje się tam zabytkowy ratusz w którym prezydent Kennedy przemawiał w 1963 mówiąc kultowe już słowa: 'Ich bin ein Berliner', a także dom (na Hauptstraße 155) w którym mieszkał i tworzył David Bowie.
Kawiarnie, bary i kluby, szerokie chodniki, place, targi oraz parki zachęcają do odwiedzin. Jestem pewna, że każdy znajdzie tam coś dla siebie i jeden dzień nie wystarczy żeby odkryć wszystkie zakamarki. 
Ja wybrałam się z moim synkiem, więc plan spaceru układałam głównie pod niego, bo chciałam trochę połazić, a nie chciałam żeby po 2h chciał już wracać do domu.




Tak więc naszą wycieczkę zaczęliśmy od Hexenspielplatz (czyli placu zabaw czarownic). Świetny plac zabaw, pełno atrakcji, domek Baby Jagi, huśtawki, zjeżdżalnia, smok , i parę innych rzeczy. Niemcy naprawdę wiedzą jak robić place zabaw, nie mogłam Marcela stamtąd wyciągnąć :))), myślę że można tam spędzić dobrych parę godzin.







Stamtąd udaliśmy się w stronę Heinrich-von-Kleist-Park, po drodze zahaczając o przepyszne lody Berlin Homemade Icecream.


Kleistpark jest niedużym parkiem (kiedyś znajdował się w tym miejscu ogród botaniczny), z jednej jego strony znajduje się budynek Sądu Najwyższego. Jest tam również szeroka łąka na której można rozłożyć się z kocem, aleje, posągi oraz kolumnady krolewskie.Jest tam także mały ładny plac zabaw z pompą wodną, Marcel był przeszczesliwy bo na placu zabaw był sam i mógł do woli bawić się wodą i błotem (układał tamy, robił tunele i kopał doły).








Naprzeciwko parku znajduje się kolejny mały park - Kurt-Hiller-Park, gdzie również jest przestrzeń przeznaczona na dziecięce zabawy.



Stamtąd poszliśmy obejrzeć dom w którym mieszkał David Bowie, potem pizza i na Akazienstraße. Bardzo fajna ulica, tętniąca życiem, pełno sklepów i kawiarenek. Co mnie zachwyciło na Schönebergu, to przepiękne witryny. Nieważne czy fryzjer, sklep czy zakład pogrzebowy, każda witryna była inspirująca i ciekawa.

Zjedliśmy lunch, a potem wypiliśmy kultową kawę w Double Eye, kawa rzeczywiście przesmaczna.





Stamtąd chcieliśmy iść do Muzeum Młodzieży, ale mieliśmy ogromnego pecha bo akurat tego dnia pracownicy wybrali się na wycieczkę. No cóż, będzie pretekst żeby znów na Schöneberg wrócić :).
Pięknym, starym cmentarzem przeszliśmy do kolejnego parku - Heinrich-Lassen-Park. Odpoczęliśmy tam przed drogą powrotną i wróciliśmy do domu.




Nasza mini-wycieczka zajęła nam prawie cały dzień, Schöneberg zaciekawił i mam wielka ochotę na jeszcze. Myślę, że przy najbliższej wolnej chwili tam wrócimy. 

Pozdrawiam!!!