Jak już wcześniej pisałam, po podróżowaniu, moją pasją jest gotowanie :).
Inspirację głównie czerpię ze strony kwestiasmaku.pl ale lubię też korzystać z książek kucharskich, których mam już pokaźną kolekcję. Niestety wiele książek dostępnych na rynku nie spełnia moich oczekiwań, a już najbardziej irytują mnie książki wydane na polskim rynku z przepisami w których jest bardzo trudno znaleźć składniki.
Poniżej znajdują się moje 3 ulubione książki kucharskie i każdą z nich mogę z czystym sercem polecić.
Ta książka zawiera świetne, proste przepisy z ciekawym użyciem egzotycznych przypraw. I wcale nie trzeba się interesować ajurwedą by z niej korzystać. Smaki potraw są często zaskakujące, ale naprawdę smaczne. Graficznie książka też jest bardzo przyjemna - ładne, estetyczne zdjęcia. Przepisy są podzielone na pory roku, co moim zdaniem jest super, gdyż zachęca nas do jedzenia lokalnych, sezonowych produktów.
Ta książka to mój absolutny hicior - myślę, że większość tych potraw już przygotowałam. Przepisy są ciekawe, proste i smaczne. A porcje naprawdę duże - każdy mięsożerny mężczyzna się naje :).
Tą książkę również bardzo lubię ze względu na ilość ciekawych i smacznych sałatek w jednym miejscu. Sałatki tutaj zaproponowane w większości są traktowane jako dania główne. Są pyszne, zdrowe a ich przygotowanie nie wymaga dużego nakładu czasu. Graficznie książka jest bardzo dobrze przygotowana - śliczne zdjęcia.
Jeśli ktoś ma inne propozycje książek, to ja bardzo chętnie poczytam, gdyż książek kucharskich w domu nigdy nie za wiele :))).
Wszystkim Mamom z Łodzi (i tym będącym przejazdem również) chciałabym polecić super miejsce na spędzenie czasu z Dzieckiem. Jest to kawiarnia Tubajka. Byłam już tam kilka razy, za każdym razem zabieram nową koleżankę i wszystkim bardzo się podoba.
Kawiarnia jest zaprojektowana specjalnie dla Rodziców i ich Pociech. Jest sala bawialna w której jest pełno książeczek i zabawek, jest ubikacja w której jest przewijak, a nawet pieluchy i nawilżane chusteczki.
Dzieci mogą wszędzie biegać i dobrze się bawić, a my przy kubku przepysznej kawy i jeszcze lepszego ciasta (domowego) możemy sobie troszkę odpocząć. Ceny są przystępne: kawa ok. 7 zł, a kawałek ciasta ok. 8 zł.
Odnośnie Pani, która tam pracuje - jest po prostu PRZEMIŁA!
Z tego co wiem organizowane są tam również różne warsztaty, ale z tej oferty jeszcze nie korzystałam - Synuś za mały.
Wszystkie detale znajdują się na fanpejdżu http://www.facebook.com/Tubajka
A oto adres:
Piorkowska 24, 90-269 Łódź
Kawiarnia jest zaprojektowana specjalnie dla Rodziców i ich Pociech. Jest sala bawialna w której jest pełno książeczek i zabawek, jest ubikacja w której jest przewijak, a nawet pieluchy i nawilżane chusteczki.
Dzieci mogą wszędzie biegać i dobrze się bawić, a my przy kubku przepysznej kawy i jeszcze lepszego ciasta (domowego) możemy sobie troszkę odpocząć. Ceny są przystępne: kawa ok. 7 zł, a kawałek ciasta ok. 8 zł.
Odnośnie Pani, która tam pracuje - jest po prostu PRZEMIŁA!
Z tego co wiem organizowane są tam również różne warsztaty, ale z tej oferty jeszcze nie korzystałam - Synuś za mały.
Wszystkie detale znajdują się na fanpejdżu http://www.facebook.com/Tubajka
A oto adres:
Piorkowska 24, 90-269 Łódź
Ten post piszę ku przestrodze.
W maju tego roku skorzystaliśmy z zakupionej oferty na grouponie na wyjazd do 'słonecznego Barreiros'.
Generalnie, podsumowując już na początku: NIE POLECAM.
Zdjęcia na ofercie grouponu piękne, no ale na tym cała oferta by się zakończyła, ale może od początku.
Rada pierwsza: nie wybierajcie się tam nigdy bez samochodu. My mieliśmy taką sytuację, że ja najpierw dojeżdżałam z Synkiem i Siostrą, a potem reszta ekipy. Dolecieliśmy do Santiago, przez Bergamo, a potem z Santiago
de Compostella autobusem z przesiadka w A Coruna. Na szczęście apartamenty były bardzo blisko przystanku autobusowego. Niech nie zmylą Was zdjęcia oceanu w ofercie grouponu, bowiem od tych apartamentów do oceanu jest 2.5km, a blok jest postawiony można powiedzieć
w szczerym polu. Żadnego wakacyjnego klimatu, trudno sobie wyobrazić, że gdzieś tam jest plaża. Pokoje rzeczywiście ładne i nowe, ale na 6 osób to naprawdę ciasno - są dwie sypialnie - jedna z podwójnym łóżkiem, a druga z dwoma pojedynczymi, a w salonie jest
dodatkowa kanapa dla dwóch osób, przy pełnym obłożeniu na pewno ciasno.
Rezydentka (która nawet nie raczyła przyjść, tylko przysłała rodzinę Hiszpanów, którzy ni w ząb nie mówili po angielsku) miała jednak dla mnie propozycję: dopłata po 250 euro za apartament (tak, z jednego apartamentu
zrobiły się dwa - bo rzekomo jeden apartament byłby za ciasny tym razem) i mamy okna z widokiem na ocean a do plaży 2 minuty, plac zabaw na podwórku. Po krótkiej konsultacji telefonicznej z resztą osób, zdecydowaliśmy się zapłacić dodatkowo.
Hiszpanie byli przemili, podwieźli nas do apartamentu. Apartament rzeczywiście nad samym oceanem, w przepięknym miejscu, a jeśli chodzi o wielkość, no to był większy niż ten poprzedni i spokojnie pomieścilibyśmy się
w nim wszyscy.
Pani Rezydentka przyszła następnego dnia po kaucję - i tu niemiła niespodzianka, okazało się, że kazała mi zapłacić za podwiezienie (2,5km) do nowego apartamentu 20euro! Na moją odpowiedź, że Hiszpanie nie chcieli
ode mnie żadnych pieniędzy, powiedziała, ze myśleli, że nie mam pieniędzy, co było nieprawdą, bo zaplaciłam im za nowy apartament i jestem nadal święcie przekonana, że po prostu nam pomagali (ja z małym dzieckiem, nastoletnia siostra i kupa bagaży). I naprawdę
nie miałabym problemu żeby im zapłacić, ale IM no i nie 20 euro, bez przesady. Na to Rezydentka odpowiedziała, że jeśli chcemy zostawić po sobie takie wspomnienie jako Polacy... Szczerze mówiąc, to nie chciało mi się z nią kłócić i zapłaciłam te pieniądze,
ale niesmak pozostał.
Odnośnie samego miejsca: Barreiros to wieś w której wybudowano parę apartamentowców dla nieznających się na rzeczy obcokrajowców. My byliśmy w maju, więc jeszcze przed sezonem, ale ogólnie nie polecam tego miejsca - to jest taka
dziura zabita dechami: dwa puby, nic się nie dzieje, wszędzie daleko, plaża może i ładna ale fajnie byłoby sobie gdzieś wieczorem pójść na drinka. A najbliższe większe miasto, bo absolutnie nie duże, to oddalone o 20km Ribadeo.
Położenie apartamentu z perspektywy
Port w Ribadeo
Podsumowując: nie warto, nie warto i jeszcze raz nie warto.
Co naprawdę warto, to Asturia i Cantabria.
My na szczęście zaplanowaliśmy sobie dłuższy wypoczynek w Hiszpanii i spędzilismy jeszcze tydzień w Asturii i Cantabrii, przepięknie tam,przepięknie tam. Dwa ostatnie dni spędzilismy w Santander - stamtąd mieliśmy lot powrotny i
gdy wylegiwaliśmy się na plaży, spotkaliśmy rodzinę z Polski. Od słowa do słowa powiedzieli nam, że oni wynajęli apartament w samym centrum Santander, w pięknym budynku, dwie duże sypialnie (miała jechać z nimi druga rodzina) na 10 dni za 300 euro!!! Miny nam zrzedły.
Na dodatek, osoba wynajmująca była super uprzejma, pojechała po nich na lotnisko (za darmo), napisała na kartce co powinni zobaczyć i co powinni spróbować.
Asturia
Cantabria
Cantabria
Cantabria
Ot i tyle :).
Podróżowanie na miejscu
Wszystko zależy od sytuacji.
Gdy mamy się przemieścić gdzieś daleko od miejsca w którym lądujemy -
samochód jest zazwyczaj bardzo komfortowym wyborem i nie zawsze tak
drogim jak mogłoby się wydawać, np w Hiszpanii
samochody są bardzo tanie - polecam jednak zawsze by wybierać troszkę
droższą opcję samochodu 4 drzwiowego - koszt niedużo większy, a komfort
nieporównywalny (zwłaszcza przy montowaniu fotelika). Jednak gdy
zostajemy w danym mieście, uważam, że transport publiczny
jest w zupełności wystarczający.
Noclegi
My korzystamy w zasadzie tylko z jednej opcji: couchsurfing.org.
Wspaniała strona, na której ludzie z całego świata oferują 'kanapę' u
siebie w mieszkaniu za darmo. Oczywiście nie jest to darmowy hotel i
cala idea
tego portalu społecznościowego opiera się na zasadzie wymiany doświadczeń,
rozmowy, wejścia w interakcję z ludźmi. Jest to wspaniały sposób aby
poznać tubylców, ich zwyczaje, a nierzadko i kuchnię, gdyż ludzie
zapraszający są niesamowicie gościnni. Warunki bywają
różne - czasem dostajemy klucze do mieszkania, czasem musimy umawiać
się na godzinę, czasem mamy swój pokój, czasem - zdarzyło nam się raz -
spaliśmy w 7 osób w jednym pokoju :). Co kraj to obyczaj, ale
najważniejsze, czym trzeba się kierować to:
- pozytywne opinie innych odwiedzających
- trzeba uważnie czytać opisy oferowanych miejsc, gdyż różni ludzie mają różne oczekiwania i wprowadzają pewne 'zasady' dla gości
No i dla rodzin z dziećmi - jest naprawdę super gdy rodzina goszcząca ma dzieci - są zabawki, są dzieci - potomek zajęty i szczęśliwy.
Dobrym pomysłem jest też
zawsze przywiezienie drobnego upominku goszczącej osobie - my zawsze
zabieramy pudełko ptasich mleczek bądź jakieś inne smakowitosci -
podarunek w postaci butelki alkoholu nie zawsze jest
mile widziany - myślę, że można to również wyczuć z profilu osoby
zapraszającej.
Podsumowując: korzystaliśmy
już z tego portalu ok. 10 razy i zawsze mieliśmy pozytywne
doświadczenia. Ludzie są naprawdę przyjaźni, pomocni i bardzo
interesujący. Gorąco polecam! W razie jakichkolwiek pytań, dajcie
znać - mogę już się nazwać ekspertką w dziedzinie couchsurfingu :).
Prócz podróżowania lubię, a raczej uwielbiam gotować. Stroną, która niezmiennie dostarcza mi wspaniałych pomysłów i inspiracji jest kwestiasmaku.pl
Przepisy są zróżnicowane, bardzo dokładnie opisane, a dodatkowo Autorka prowadzi bloga na którym odpowiada na pytania Czytelników i daje dobre rady. Serdecznie polecam tą stronę!
Dzisiaj skusiłam się na szarlotkę z kratką, robiłam ją już po raz drugi i naprawdę jest PRZEPYSZNA.
Na dowód - zdjęcie:
A tu przepis: http://www.kwestiasmaku.com/desery/ciasta/szarlotka_z_kratka/przepis.html
Marcelowi też smakowało :)
Pomyślałam sobie, że takie uporządkowane informacje na temat podróżowania a zwłaszcza podróżowania z małym dzieckim mogą się komuś przydać. Jeśli ktoś chciałby dodać swoje spostrzeżenia to zapraszam!
Loty
Oczywiście korzystamy z
tanich biletów jakie oferują tanie linie lotnicze takie jak ryanair. Lecz raczej staramy się nie podróżować z firmą wizzair, gdyż mają
wyższe opłaty administracyjne i dodatkowo mniejszy
bagaż podręczny. Ryanair może też nie jest najwspanialszą linią
lotniczą na świecie, ale ceny mają czasem takie niskie, że można znieść różne
niedogodności.
Polecam strony: mlecznepodroze.pl oraz fly4free.pl - na tych stronach zamieszczane są informacje o promocjach i tanich lotach, można naprawdę znaleźć świetną ofertę dzięki nim.
Bilet dla dziecka do lat 2
Niestety wszystkie tanie
lotnicze maja stałą cenę na bilet dla niemowlaków i jest to równowartość
20 euro (ryanair), co czasem jest denerwujące, gdyż nasz bilet może kosztować 20
zł we dwie strony a Marcela bilet zawsze 80
zł w jedną. Dodatkowo, żaden bagaż dla dziecka nie jest dozwolony,
można zabrać tylko wózek. Dużo lepiej sytuacja ma się z regularnymi
liniami lotniczymi - bilet dziecka kosztuje zazwyczaj 90% wartości
biletu rodzica i można zabrać dodatkowy bagaż dla dziecka.
Bagaż
Zazwyczaj, gdy lecimy na
krótką wycieczkę - 4 dni, nie bierzemy dużego bagażu, gdyż szkoda nam na
niego pieniędzy. Bardzo dobrym pomyslem jezt zakupienie nieduzego
plecaka 25l - 30l, np. (sama mam taki i jestem bardzo zadowolona)
jest bardzo lekki - waży kolo 698g, gdzie najlżejsze walizki ważą ok. 3kg, bardzo pojemny i wygodny do noszenia. Odnośnie kosmetyków: wszystko przelewamy w małe buteleczki, na parę dni spokojnie wystarczy. Do samolotu można zabrać jedzenie dla dziecka oraz butelkę z mlekiem bądź innym płynem - zazwyczaj celnicy każą spróbować rodzicom zawartości za względu na bezpieczeństwo.
jest bardzo lekki - waży kolo 698g, gdzie najlżejsze walizki ważą ok. 3kg, bardzo pojemny i wygodny do noszenia. Odnośnie kosmetyków: wszystko przelewamy w małe buteleczki, na parę dni spokojnie wystarczy. Do samolotu można zabrać jedzenie dla dziecka oraz butelkę z mlekiem bądź innym płynem - zazwyczaj celnicy każą spróbować rodzicom zawartości za względu na bezpieczeństwo.
Lot
Niestety nie opracowaliśmy
jeszcze złotego środka na czas lotu aby nasze dziecko sie nie nudziło.
Na pewno dobrym pomysłem jest zabranie dla dziecka przekąsek, to zawsze
działa. Nasz Maluch uwielbia suszone owoce:
morele, rodzynki, figi. Nie pogardza również paluszkami dla dzieci oraz
chrupkami kukurydzianymi. Zabieramy także książeczki, ostatnio jego
ulubiona jest:
zapewnia zajęcie na długi czas, ulubiony samochodzik - może dobrym pomysłem jest przenośny komputerek z bajkami? (nie próbowaliśmy jeszcze tego). Najlepiej też znaleźć inną rodzinę z dzieckiem - dzieci są zachwycone, a czas szybko mija :).
zapewnia zajęcie na długi czas, ulubiony samochodzik - może dobrym pomysłem jest przenośny komputerek z bajkami? (nie próbowaliśmy jeszcze tego). Najlepiej też znaleźć inną rodzinę z dzieckiem - dzieci są zachwycone, a czas szybko mija :).
Witam!
Mam na imię Paulina i jestem
mamą 18-sto miesięcznego Marcelka i partnerką wspaniałego Mężczyzny. Dużo
podróżujemy, wiem, że nie jest to takie popularne w naszym
społeczeństwie, a zwłaszcza podróżowanie z małymi dziećmi.
Pomyślałam sobie, że może nasze doświadczenia przydadzą sie jakiejś
innej rodzinie i być może zachecą innych rodziców do zwiedzania świata z
pociechami. W razie jakichkolwiek pytań, proszę piszcie a postaram się
odpowiedzieć najlepiej jak potrafię. Pozdrawiamy!
:)