Welcome to our website !

Blog dla podróżujących rodziców

Berlin z dziećmi, podróże z dziećmi, Berlin z dzieckiem

Jeden z ostatnich weekendów spędziliśmy w świetnym miejscu - Hotelu Edison, który znajduje się w Baranowie pod Poznaniem.
Pobyt ten wspominamy przemiło, tak miło, że dzieci co i rusz pytają nas kiedy do Hotelu wrócimy :).
Wypoczęliśmy, zrelaksowaliśmy się i super dobrze zjedliśmy w przyhotelowej restauracji Lumiere, ale lepiej zacznę wszystko od początku! :)


Położenie Hotelu Edison

W moim odczuciu, położenie hotelu jest świetne. Łączy potrzebę bycia w naturze z możliwościami jakie daje duże miasto. Hotel Edison położony jest nad pięknym, czystym jeziorem Kierskim, około 10 minut polną drogą na piaszczystą, dobrze przygotowaną plażę.Z kolei w centrum Poznania znajdziemy się w przeciągu 20 minut! Czego można chcieć więcej :). Na dodatek, Hotel położony jest w małym parku w którym znajdują się intrygujące rzeźby. Dzieci mogą sobie po parku biegać do woli, a przed Hotelem dodatkowo czeka na nie plac zabaw.





Hotel 

Hotel Edison jest niesamowicie przyjazny rodzinie. Można to odczuć już na samym początku, gdyż dzieci są witane miłym upominkiem. Na dodatek, na życzenie, Hotel jest w stanie zapewnić chyba wszystko co może być potrzebne rodzicom małego człowieka: wanienkę, nocnik, podest, przewijak itp itd. Sam Hotel jest bardzo czysty, a pokoje urządzone są bardzo estetycznie. Na dodatek przy samym obiekcie znajduje się plac zabaw na którym dzieci mogą szaleć do woli. Jest również oczywiście Wi-fi oraz telewizor. Obsługa jest przemiła, gotowa pomóc w każdym problemie. Naszym dzieciom wszystko się bardzo podobało i nam również!

Dzieci zrelaksowane

Lumière Restaurant&Wine

I tu mogę się rozpływać bo jedzenie jest po prostu WYŚMIENITE!!!!!! Wszystko było tak smaczne i pięknie podane, że nie mogliśmy przestać jeść! Wszystkie produkty były świeże, sezonowe i naprawdę przepysznie przyrządzone. Jak myślę o tych potrawach, to robię się głodna, mieliśmy tam naprawdę ucztę dla podniebienia. Dostępne jest również menu dla dzieci, więc Romcia i Marcelek również nie mieli powodów do narzekań :). Desery również były przepyszne.
Wystrój restauracji bardzo nam się podobał. Budynek jest bardzo wysoki, z jednej strony całkowicie przeszklony, reszta pomieszczenia jest prawie cała w drewnie, co mnie na przykład zawsze bardzo relaksuje. Wszystko jest urządzone pięknie, ze smakiem i estetycznie.
Dla dzieci przygotowany jest pokój zabaw, w którym mają do dyspozycji książki, zabawki oraz przybory do rysowania. Nasze dzieci bardzo lubiły tam spędzać czas. Dodatkowo z restauracji jest bezpośrednie wyjście na plac zabaw, więc rodzice mogą sobie pić kawę w spokoju i mieć oko na dzieci bawiące się na placu zabaw.
W restauracji są również dostępne śniadania w formie bufetu. Duży wybór zadowoli pewnie każdego odwiedzającego.
                                            



 Śniadanie

 Plac zabaw przed restauracją

Sala zabaw


                                                                             

Śledzik i królik z bobem, przepyszne!!!!!


Najbardziej oczekiwane - desery :)

Okolica

Jak już pisałam, Hotel Edison położony jest nad samym jeziorem Kierskim, 10 minut spacerkiem polną drogą do fajnej plaży. Położony jest wśród drzew, zdala od zgiełku.  Na plaży oczywiście byliśmy, dzieci były przeszczęśliwe, pływały, budowały z piasku, a my się relaksowaliśmy.
Do centrum Poznania jest ok 20min samochodem, również się tam oczywiście wybraliśmy (odwiedzone przez nas miejsca opisze w kolejnym poście). I jak ja mam ochotę do Poznania wrócić! Miasto zrobiło na nas super wrażenie, bardzo chciałabym odwiedzić więcej i więcej miejsc.





Podsumowując:

Nasz pobyt w Hotelu Edison był bardzo udany i relaksujący. Hotel posiada wszystkie możliwe udogodnienia dla rodzin z dziećmi, obsługa jest przemiła, położenie świetne, a jedzenie w restauracji po prostu wyśmienite! Czego chcieć więcej na rodzinny wyjazd? Mam nadzieję, że uda nam się jeszcze do Hotelu Edison wrócić.



Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej o Hotelu Edison, bądź zrobić rezerwację, to zapraszam na stronę hotelu: http://www.hoteledison.com.pl/

Pozdrawiam serdecznie!
W miniony niemiecki kolejny długi weekend (Zielone Świątki), mieliśmy przyjemność po raz drugi odwiedzić Świnoujście. Byliśmy w tym mieście już raz i ja czułam ogromny niedosyt. Wybraliśmy się więc ponownie.


Pogoda trochę nam nie dopisała bo jeden dzień cały czas lało i nieźle zmokliśmy ale i tak było jak zwykle super.
Co prawda nocleg wybrałam nam koszmarny, szukałam jakiejś miłej agroturystyki, a znaleźliśmy się w takim okropnym miejscu, fuj, mam nadzieję, że już więcej nam się to nie przydarzy.
Poprzednim razem trochę pochodziliśmy po mieście, które jest miejscami bardzo ładne i miałam ochotę na więcej. Odwiedziliśmy Park Zdrojowy, przepiękny, bardzo zadbany park w centrum miasta, gdzie można sobie odpocząć, a dzieci mogą poszaleć na placach zabaw.
Odwiedziliśmy również oczywiście plażę, a także Muzeum Rybołówstwa Morskiego, które okazało się bardzo interesującym miejscem. Możecie tam spotkać najstarszą znaną piranię na świecie, w muzeum mieszka już 22 lata, a jej wiek szacuje się na lat 30. Mnie najbardziej podobała się kolekcja pieczątek, które marynarze z tęsknoty za domem robili na statkach i potem stemplowali nimi listy, a także historia i opis produkcji guzików z muszli, bardzo ciekawe.




Odwiedziliśmy również Wyspę Karsibór i ja przepadłam. Prześliczna jest ta wyspa, a wokół niej prowadzi bardzo przyjemny szlak rowerowy, którym oczywiście całą rodzinka się przejechaliśmy. Na wyspie znajduje się również takie miejsce, które nazywa się Wyspa Skarbów - taki piracki plac zabaw, na którym za niewielką opłatą dzieci mogą się bawić do woli. Mam trochę mieszane uczucia co do tego miejsca, ale Roma i Marcel byli zachwyceni, więc to chyba najlepsza rekomendacja na przyszłe wizyty :).




 Tu mieliśmy mały kryzys. Marcela obsiadły komary i było ryczące: czemu zabraliście mnie w to pole????!!!!! :)))



No i oczywiście nie obyło się bez pobytu na plaży. Oprócz tej Świnoujskiej, odwiedziliśmy również plażę w Wisełce, miasteczka znajdującego się nieopodal Miedzyzdrojów, ale dużo dużo przyjemniejszego i o wiele mniej zatłoczonego. Do plaży trzeba dojść kawałek - 1.2km, ale jest to relaksujący spacer przez las. Można również podjechać na rowerach - my właśnie tak zrobiliśmy.


Dzieci oczywiście nie chciały wracać, było im bardzo dobrze. Tak kocham na nich patrzeć, jak chłoną świat i wciąż dowiadują się czegoś nowego. Myślę, że podróże to coś najlepszego co możemy im dać.

Jeśli chodzi o jedzenie, to odwiedziliśmy następujące miejsca:
Kurna Chata - mam mieszane uczucia. Wystrój w porządku, pasujący do tematyki polskiej kuchni. Jedzenie poprawne, ale porcje takie wielkie, że mnie natychmiast odechciało się jeść. Wiem, że to dla niektórych jest na pewno zaletą, ale nie dla mnie, nie znoszę jak mam na talerzu porcję dla 2 osób. No nie wiem, to miejsce to po prostu totalnie nie mój klimat, więc trudno mi być obiektywną. 
EVKA Vegebar - z kolei to miejsce bardzo mi się spodobało. Miejsce wegetariańskie ale z przewagą potraw wegańskich. Malutkie, przyjemne, jedzenie bardzo smaczne. Dodatkowo jest to inicjatywa społeczna wspierająca zatrudnienie osób z niepełnosprawnością. Nic tylko tam jeść!



Czuć Miętą - no cóż, kawiarnia niedaleko plaży, nieć specjalnego, jedliśmy gofry, były poprawne.
No i hicior naszego wyjazdu:
Rybaczówka na wyspie Karsibór - bardzo polecam, kuchnia polska fusion, wszystko smaczne, pięknie podane, jest również kącik dla dzieci, a sama restauracja położona jest nad rzeką więc można pysznie jeść z pięknym widokiem.


Tak oto minęła nam kolejna wycieczka i jak zwykle nie mogę się doczekać następnej. Ta Polska taka piękna, że nie wiem kiedy w końcu zaczniemy zwiedzać Niemcy :).

Pozdrawiam!


Korzystając z pięknej pogody, postanowiłam trochę pozwiedzać okolice. W związku z tym, że byłam z dziećmi sama, za bardzo nie chciało mi się jechać nigdzie daleko, zwłaszcza, że dzień wcześniej dali mi się nieźle we znaki. Tak jęczeli i marudzili przez cały dzień, że nie dało się tego znieść. Marcel wytłumaczył mi dlaczego on tak jęczy w domu: Mamo, ja jestem stworzony do podróży, a nie do domu :))). Także tego, wszystko wiadomo ;).
Wybór padł na Strausberg, myślałam o tym miasteczku już jakiś czas temu, można dojechać tam S-bahnem (czyli szybką kolejka miejska).
Muszę napisać, że była to bardzo udana wycieczka. Miasto położone jest nad samym jeziorem Straussee, wdluz poprowadzona jest ścieżką z której czasem trzeba zbaczać i nie da się niestety obejść jeziora idąc wciąż wzdluz niego.





Stare miasto jest bardzo ładnie odrestaurowane, kamieniczki ślicznie odremontowane. Ja bardzo chciałam również odwiedzić Farmę dziecięca ‘Röter Hof’ ale niestety w niedzielę nie jeździły tam żadne autobusy a trasa na piechotę zajęła nam tak dużo czasu, że nie zdążyliśmy przed zamknięciem.
Dzieci jednak były przeszczesliwe, wyhasały się, pomoczyły nogi w jeziorze, pobawiły się na placach zabaw, byliśmy na lodach, taki bardzo przyjemny dzień to był.
Do samego Strausberg na zwiedzanie już pewnie nie wrócimy, ale wyczytałam z folderów informacyjnych, że jest to świetna baza wypadowa na wycieczki rowerowe i piesze i w tym celu jeszcze pewnie tam zawitamy.







W podróżowaniu kocham to, że wcale nie trzeba jechać na drugi koniec świata żeby poznać i zobaczyć coś nowego. Czasem to co jest oddalone od nas o kilkanaście kilometrów, ale jeszcze niepoznane, może być stymulujące i inspirujące.

Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych podróży małych i dużych! W końcu pogoda się zienia! :)


Kolejnego dnia majówki wybraliśmy się do miasta Brandenburg nad Hawela. Plan był taki, żeby zajść do informacji turystycznej, wziąć mapki tras rowerowych i pojeździć na rowerach wokół jezior. Niestety okazało się, że informacja była zamknięta, więc postanowiliśmy pochodzić sobie po mieście i później wsiąść na rowery ale rzeczywistość z dziećmi zadecydowała inaczej ;). Miasto Brandenburg jest prześlicznym miastem, pięknie położonym nad rzeką Hawela. Jest bardzo czyste i zadbane i czuje się w nim taki wypoczynkowy, wakacyjny klimat. Wzdłuż rzeki znajduje się deptak, są place zabaw, ławeczki, drewniane leżaki. Można naprawdę odpocząć i się zrelaksować. Gdy dzieci zaczęły bawić się na placach zabaw, raptem zrobiła się godzina 15, więc stwierdziliśmy że nasza zaplanowana wycieczka rowerowa powinna zostać przełożona na inny dzień :). Wsiedliśmy jednak na rowery i przejechaliśmy się po mieście. Bardzo nam się podobało, zachęcam serdecznie do odwiedzin gdy będziecie w okolicy. Można tam spędzić cały dzień i w ogóle się nie nudzić, zwłaszcza z dziećmi, im podobało się najbardziej :).














A ja zaczynam nowa pracę! Jestem bardzo podekscytowana! Firma wydaje się bardzo fajna, a projekty ciekawe. Ciekawa jestem jak będzie w rzeczywistości :). No i w końcu będziemy mieli rytm dnia :). Bo panie w przedszkolu wkurzały się na mnie jak dzieci o 11 przyprowadzałam ;), a gdy zdarzyło się kiedyś, że miałam coś do załatwienia i przyszliśmy po 8, to pytały czy z łóżka spadłam. Hahahahaha ;). Dzieci też się cieszą, że znalazłam pracę, zwłaszcza że mają obiecane z pierwszej wypłaty po zestawie klocków lego ;). No i najważniejsze: będę pracowała na 3/4 etatu, to było chyba najtrudniejsze w szukaniu pracy, firmy były zainteresowane ale zatrudnieniem na cały etat. A taki model zupełnie się u nas nie sprawdził. No i w ten weekend mamy imprezę urodzinową Marcelka. Ale on jest podekscytowany! Tak naprawdę to od jakiegoś roku, średnio 3 razy w tygodniu pytał mnie kiedy to będzie :)). Na weekend przyjeżdża też moja mama, tata i siostra i baaaaaardzo się cieszę. Będzie wesoło i rodzinnie :).

Pozdrawiam serdecznie!